Dzisiaj lekko, pożywnie i zdrowo, tak dla równowagi po ostatnim poście z mazurkiem kajmakowym. Przepis bardzo prosty, szybki i smaczny, jedna z ulubionych past mojego męża, idealna na kanapki, chlebek pita, do domowych chipsów czy macy.
Zastanawiał się ktoś jaki wypadek mógł sprawić, że publikacja tego przepisu przesunęła się z piątku na sobotę? Otóż moi drodzy jestem mistrzem w swoim domu i ukisiłam słonecznik ;) Cóż, nawet najlepszym zdarzają się wpadki, więc podwijam rękawy i zabieram się za kolejne przepisy.
Pasta ze słonecznika
- 200g słonecznika
- 6 suszonych pomidorów
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 ząbki czosnku
- pęczek pietruszki
- łyżka oliwy z oliwek
Słonecznik trzeba namoczyć co najmniej 8 godzin przed mieleniem, a najlepiej niech sobie postoi w wodzie przez noc (mój stał ponad dobę i cóż, ukisił się...). Pietruszkę posiekać, pomidory drobno pokroić, czosnek można przecisnąć przez praskę, ale nie jest to konieczne. Wszystko wrzucamy do blendera i miksujemy na gładko. U mnie wersja dla odważnych, mieliłam w młynku do kawy, a na koniec poprawiałam ręcznym blenderem, bo jestem hardkorem, który nie ma dobrego blednera kielichowego.
Pastę przełożyć do miski albo słoika. Przechowywać w lodówce, może tam stać około tygodnia.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz