Dzisiaj mam dla was
propozycję dania w stylu włoskim (nie wiem czy pamiętacie, ale to
moja absolutnie ulubiona kuchnia jak na razie), coś w stylu pizzy
zawiniętej w pieroga, więc idealnej jako przekąska na dłuższe
wyjścia. Całą trójką (Cynamon niestety nigdy nie miał okazji
spróbować, ale na pewno też by mu smakowało) jesteśmy wielkimi
fanami Calzone i polecamy go nie tylko miłośnikom smaków Italii.
Calzone
- 80g drożdży
- łyżeczka cukru/zdrowszego słodzidła
- żółtko
- jajko
- 200g masła
- 5 łyżek śmietany
- 5 łyżek mleka
- 500g mąki pszennej
- sos: pomidory/ przecier pomidorowy + passata + wybrane zioła
- kulka mozzarelli
- 3-4 łyżki kukurydzy
- 200g piersi z indyka upieczonej w ziołach z oliwą
- 1 ogórek kiszony
- 1 cebula
- pół czerwonej papryki
- roztrzepane jajko + mak/sezam/zioła/czarnuszka
Drożdże rozpuścić w
ciepłym mleku z dodatkiem cukru i 3 łyżkami mąki (niektórzy
robią zaczyn z samych drożdży i mleka albo wody, według mnie
dodatek cukru i mąki jest konieczny, żeby drożdże miały się
czym pożywić, ale jeśli umiecie zrobić tak, żeby cukier był
niepotrzebny, gratulacje! :D ) i odstawić na 10-15 minut w ciepłe
miejsce do wyrośnięcia (ja wstawiam do piekarnika nastawionego na
40-50 stopni. W tym czasie przesiać mąkę i przygotować sos
pomidorowy – wystarczy wymieszać wszystkie składniki ze sobą i
odstawić, żeby się nieco przegryzł, moja mieszanka ziół to:
bazylia, kurkuma, papryka słodka i ostra oraz mieszanka przyprawowa
z pomidorów, czosnku i czarnuszki. Kiedy drożdże ładnie nam się
spienią, trzeba je dorzucić do mąki i przemieszać drewnianą
łyżką, po czym wrzucić pozostałe składniki poza masłem i
wstępnie wyrobić ciasto. Masło dobrze jest wcześniej pokroić w
nieduże kwadraciki i wgnieść je pojedynczo w ciasto. Wyrobić
przez ok. 10 minut, aż ciasto zacznie odchodzić od miski i dłoni,
po czym odstawić na 30 minut do wyrośnięcia (można dłużej). W
tym czasie pokroić ogórka, cebulę i paprykę w drobną kostkę, a
mozzarellę zetrzeć na małych oczkach tarki. Ciasto podzielić
mniej więcej na 12-14 kawałków i z każdego uformować placek
(trochę jak na mini pizzę). Placek posmarować sosem pomidorowym,
zostawiwszy ~1cm czystego brzegu i na połowę wyłożyć dowolną
ilość składników w dowolnej konfiguracji oraz proporcjach. Tutaj
niestety miałam mały kłopot, bo ciast o jest dość delikatne i
przy większej ilości trochę się rozchodziło, także na pewno
będę jeszcze kombinować nad lepszym ciastem, choć to w smaku nie
ma sobie równych. Po wyłożeniu składników składamy ciasto jak
przy pierogach i zaciskamy brzegi (można zawinąć do góry, albo
ścisnąć, jak kto woli). Można je jeszcze odstawić na 20 minut,
żeby odpoczęły, po czym posmarować z wierzchu roztrzepanym
jajkiem i posypać wybraną posypką – u nas mak. Piec 30 minut w
175 stopniach.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz