25 marca 2011

Chili con carne


Na cześć mojego znajomego z Hiszpanii, który we wtorek opowiadał mi o Święcie Ognia, które co roku w marcu odbywa się w Walencji, postanowiłam przygotować coś z jego kraju, w dodatku coś wyjątkowo ognisssstego! Nieco niżej przepis na chili con carne, a teraz kilka słów na temat samego święta.
Hiszpanie nazywają to święto Fiesta de Las Fallas i jest niejako zwieńczeniem karnawału. Rodowód ma raczej pogański, z resztą tak samo jak nasze polskie topienie Marzanny. Głównym elementem tego święta i tym, co mnie najbardziej zafascynowało, są rzeźby wykonywane pod okiem artystów, z drewna, wosku, czy nawet kartonów. Tworzą się w ten sposób barwne i zachwycające korowody przepięknie udekorowanych platform, które w ostatnim dniu święta płoną żywym ogniem. Chciałabym kiedyś móc obejrzeć sobie ulice Walencji w tym czasie, pozwolić by oczy łzawiły od feeri barw i wzorów, by w nosie kręciło od dymu, by policzki zaczerwieniły się od gorąca bijącego od tysiąca rzeźb... Cóż, może kiedyś.

Chili con carne
  • 500g zmielonej wieprzowiny
  • 2 cebule
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 puszka kukurydzy
  • 2 puszki czerwonej fasoli
  • 2 puszki pomidorów bez skóry lub 1 kg świeżych
  • 2 papryczki chili
  • przyprawy: sól, pieprz, pieprz cayenne, papryka słodka i ostra, jeśli ktoś wszedł w posiadanie, może być także aromatyczna garam masala

Cebulkę posiekać i podsmażyć na oliwie z oliwek, następnie przerzucić do garnka i na tej samej patelni podsmażyć mięso. Następnie dodać sprasowany czosnek oraz wszystkie pozostałe składniki, przy czym zawartość drugiej puszki czerwonej fasoli rozgnieść na papkę, żeby zagęściła sos. Pomidory można przecisnąć przez sitko, jeśli ktoś nie przepada za pestkami/szypułkami.  Papryczki chili należy przed dodaniem posiekać na drobno i dodać z pestkami jeśli lubimy na ostro, bądź bez, jeśli ostrość potrawy nam nie służy. Ustawić delikatny ogień i dusić w ten sposób przez ~1 godzinę. W zasadzie im dłużej, tym lepiej przyprawy wgryzą się w sos.
Podawać z ryżem, tortillą, nachos, a nawet samo z chlebem, tak też jest bardzo smaczne, sycące i dobrze przeczyszcza zatoki ;)
Smacznego!


18 marca 2011

Paszteciki do czerwonego barszczu


Mam wiosnę w sercu. Z tymi wszystkimi kwiatuszkami, biedroneczkami, motylkami, drzewkami, trawką i słoneczkiem. Choć za oknem znów zrobiło się szaro, brzydko i mokro, ja staram się patrzeć na świat przez słoneczne okulary. I czekam na pierwsze nowalijki. Rzodkiewki, pomidorki, ogóreczki. Wypatruję dnia, w którym pokażę Wam sałatkę grecką w moim wykonaniu, sałatkę hawajską i z tuńczykiem. Teraz co prawda też zdarza mi się je przygotować, ale powiem szczerze, że znacznie lepiej prezentują się w słoneczku, przy temperaturze 25 stopni.
Póki co przepis na coś mięsnego i pysznego. Jeden z lepszych patentów na obiad trzydniowy, szybki i każdego dnia tak samo smakowity.


Paszteciki

Ciasto:
  • 3 szkl. mąki krupczatki
  • 150g zimnego masła
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 żółtka
  • 2 jajka
  • 3 łyżki śmietany 18%

Farsz:
  • 1 udziec z indyka
  • 2 nóżki z kurczaka
  • kawałek wołowiny rosołowej
  • warzywa do rosołu
  • bułka tarta
  • przyprawy (sól, pieprz, gałka muszkatołowa, curry, papryka ostra i słodka)

Mąkę wymieszać z proszkiem i solą, dodać masło i posiekać na drobno, dodać żółtka, jajka i śmietanę, po czym zagnieść gładkie ciasto. Umieścić je w misce i wstawić do lodówki (im dłużej tam pozostanie tym lepiej, ja trzymałam je ok. 5 godzin).
W międzyczasie przygotować rosół. Zmielić mięso w maszynce, raz z warzywami wyjętymi z rosołu. Powstałą w ten sposób mięsną masę wymieszać z bułką tartą (według uznania), szklanką rosołu i przyprawami do smaku. Z pozostałego rosołu można przygotować barszcz czerwony.
Ciasto podzielić na dwie części, każdą rozwałkować na cienki placek i pokroić na osiem trójkątów. Każdy z osobna można też dodatkowo rozwałkować, żeby się ładnie zawinął. Na szerszy koniec trójkąta położyć łyżkę farszu mięsnego i zawinąć. Można zostawić ja w takiej bardziej pasztecikowej formie, ja jednak lubię je w kształcie rogaliczków. Dlatego lekko podwijam rogi, żeby uzyskać uroczy, półksiężycowaty kształt.
Piec przez 30 minut w temeraturze 180 C.
Smacznego!

10 marca 2011

Pizza


Tak wiem, zaczął się Wielki Post, zatem danie powinno być lekkie i oczyszczające, a ja tymczasem proponuję Wam coś całkowicie przeciwnego... O, zła ja :] Żeby oczyścić troszeczkę sumienie, napiszę Wam teraz jak wyglądały niegdyś Wielkopostne zwyczaje żywieniowe. Otóż, w czasie Wielkiego Postu na stołach gościł przede wszystkim chleb, jako podstawa diety, można go było posmarować powidłami bądź umoczyć w oliwie. Podawano także śledzie, ale bez śmietany oraz czarną kawę z palonych żołędzi bez żadnych dodatków, nawet cukru, co z resztą w ostatnim czasie i tak okazuje się być strasznym burżujstwem. Poza kawą serwowano do picia herbatę lipową, natomiast tradycyjne ciasta i ciasteczka na deser, zastępowano tzw. ciasteczkami wiekuistymi, nazywanymi tak z powodu wyjątkowej trwałości (można je jeść jak piernik, nawet pół roku po upieczeniu). Poza wymienionymi wyżej, w Wielkim Poście żywiono się także żurem postnym, kartoflami, gotowaną i surową kwaszoną kapustą, gotowaną brukwią, śliwkami suszonymi, rozgotowanymi na gęstą zupę. Często tłuste mięsa, cukier, miód i nabiał w ogóle na sześć tygodni znikały z kuchni.
Zatem w sumie poza salami nasza pizza nie jest aż tak niedozwolona, jakby się mogło wydawać :]


Pizza
(przepis na dwie pizze)
  • 500g mąki pszennej
  • 40g drożdży
  • 250 ml ciepłej wody
  • 1 łyżeczka soli
  • 0,5 łyżeczki cukru
  • 2 łyżki oliw
  • puszka pomidorów
  • przyprawy (pieprz, sól, bazylia, papryka ostra i słodka)
  • ulubione dodatki
Drożdże rozprowadzić w ciepłej wodzie z dodatkiem cukru i czterema łyżkami mąki. Odstawić przykryte na 15 minut do wyrośnięcia. Mąkę przesiać przez sitko i wymieszać z solą, następnie w wykopany po środki dołeczek wlać rozczyn drożdżowy, następnie zagnieść miękkie ciasto (jeśli będzie za suche, można dodać jeszcze trochę wody). Na koniec w czasie zagniatania dodać oliwę.
Kulkę ciasta podzielić na dwie części, każdy wywałkować na ~40cm krążek (my całością ciasta wylepiliśmy dużą blachę, ale ostatecznie okazało się, że i tak ciasta było troszkę za dużo jak na nasz gust). Placki układać na blasze wyłożonej natłuszczonym papierem, posmarować sosem pomidorowym (pomidory w puszce rozgnieść na puree i dodać przyprawy, przede wszystkim bazylię). Na sos wyłożyć ulubione składniki (np. mozzarellę, salami, szynkę, paprykę, kukurydzę, pieczarki, cebulę, oliwki).
Piec w 200 C przez 20 minut (czym cieńsza pizza, tym czas pieczenia krótszy).
Smacznego!

03 marca 2011

Sernik kawowy

Jako przeciwwaga dla wielu postów dotyczących pączków i faworków, tłuściutkich, pysznych, przesłodkich i idealnych na Tłusty Czwartek, postanowiłam pokazać Wam dzisiaj przepis na coś lekkiego, kremowego i bajecznie smacznego. Plan na upieczenie sernika kawowego wisiał nade mną już od miesiąca, ponieważ mam w domu szczęściarza, urodzonego 29 lutego i chciałam, żeby poczuł się jeszcze bardziej wyjątkowo i zapomniał, że właściwie to w tym roku jeszcze nie ma urodzin (mój prawie siedmiolatek). Sam sobie wybrał ciasto z zaproponowanych przeze mnie kilku pyszności.
Nie obeszło się jednak bez przygód. Pierwsze podejście do sernika odbyło się w poniedziałek. Spód wyszedł pyszny, masa serowa jeszcze lepsza, delikatna, kremowa, słodziutka, ale w przyjemny, łaskoczący w podniebienie sposób. Byłam bardzo zadowolona z siebie. Niestety po wstawieniu tortownicy do piekarnika, dosłownie po paru minutach, tortownica zaczęła przeciekać... Dym buchnął na całe mieszkanie, ponieważ tortownica stała na kratce, nie na blasze, więc ta pyszna masa serowa ściekała prosto na dno piekarnika. Byłam na siebie strasznie zła i zdeterminowana, żeby następnego dnia zrobić drugie podejście, ale tym razem w keksówce. Na zdjęciach możecie zobaczyć efekty mojej determinacji, żałujcie że nie macie jak spróbować. Przepis zaczerpnęłam z bloga Eksplozja smaku.


Sernik kawowy

  • 180g ciasteczek Digestive
  • 85g roztopionego masła
  • 25g cukru
  • 2 łyżki espresso
  • 500g serka śmietankowego
  • 100g brązowego cukru
  • 2 jajka
  • 150g śmietany kremówki
  • 2-3 łyżki  espresso

Herbatniki pokruszyć na drobno, wymieszać z cukrem, dwoma łyżkami kawy oraz roztopionym masłem. Powstałą w ten sposób masą wyłożyć dno foremki. Następnie zmiksować serek razem z brązowym cukrem, dopóki się nie połączy na gładko. Następnie dodać po kolei jajka, a na samym końcu śmietanę i kawę. Serowy krem jest bardzo delikatny i lekko słodki. W następnej kolejności należy przelać ją na spód z ciastek. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 C na 40 minut. Po ostudzeniu (dobrze zostawić sernik jeszcze na jakiś czas w piekarniku) wierzch posypać kakaem.
Smacznego!