03 czerwca 2015

Knedle z truskawkami


Kolejny z moich ukochanych smaków dzieciństwa. Co roku czerwiec upływa mi pod znakiem truskawek podawanych na setki sposobów, na ciepło, na zimno, w musie i w kompocie, a nawet w postaci zupy. Wszystkimi tymi przepisami, zdatnymi do tego, by podać je maluchowi od 8 miesięcy wzwyż (oczywiście, jeśli nie ma alergii), chętnie się z wami podzielę. Zatem wszystkich miłośników truskawek serdecznie zapraszam i zachęcam do bacznej obserwacji bloga.





Knedle z truskawkami
  • 1kg ziemniaków
  • ~330g mąki pszennej
  • jajko
  • 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej (tylko do młodych ziemniaków)
  • ~30 średnich truskawek
  • cynamon
  • śmietana 18%
  • syrop klonowy (jeśli ktoś lubi słodsze)
Ziemniaki obrać i ugotować (gotować mnie więcej 30 minut). Przecedzić, rozgnieść widelcem albo przecedzić przez praskę i odstawić do przestygnięcia. Kiedy będą już zupełnie chłodne, uklepać je w dużej płaskiej misce i podzielić masę na trzy części, jedną część wyjąć łyżką i odłożyć na bok, jej miejsce wypełnić mąką (to taki stary, dobry sposób, dlatego moja mama zawsze ma problem z podaniem mi proporcji, na razie udało mi się na własnym poletku wymierzyć, że potrzeba mniej więcej 1/3 kilograma mąki na kilogram ziemniaków). Dodać jajko i ewentualnie mąkę ziemniaczaną (tylko przy młodych ziemniakach, ponieważ mają mniej skrobi niż późniejsze, jesienne ziemniaki i potrzebują odrobiny pomocy), zagnieść ciasto. I tutaj czeka przed nami największe wyzwanie i to, co powoduje, że każda kucharka przygotowuje inne knedle, ponieważ jeśli ciasto ma zbyt luźną konsystencję, trzeba dodać jeszcze trochę mąki pszennej. Co to jednak znaczy, zbyt luźna konsystencja? Jak to sprawdzić? Ja mogę wam tylko podpowiedzieć, że ciasto powinno przypominać w dotyku ciastolinę, musi być luźniejsze od plasteliny i nieco bardziej puchate. Ciężko to wytłumaczyć i niestety każdy musi wypróbować przepis na własnej skórze i nauczyć się jaka powinna być odpowiednia konsystencja.
Wyrobione ciasto chowamy pod miską na oprószonej mąką stolnicy, odkrawamy po kawałeczku i formujemy z każdego grubszy wałeczek, który trzeba pociąć na kawałki długości mniej więcej pięciu centymetrów. Nie muszą być równe, nie muszą być idealne, jeśli macie duże truskawki, kawałki ciasta powinny być większe, jeśli małe, odpowiednio mniejsze. Każdy kawałek rozgniatamy w palcach na okrągły plasterek, posypujemy odrobiną cynamonu, wkładamy truskawkę, można posypać jeszcze z wierzchu cynamonem, i otulamy ją ciastem, zamykając jak w sakiewce. Górę sakiewki mocno sklejamy, żeby w czasie gotowania się nie rozeszła. Każdego knedla dobrze jest też przeturlać kilka razy w dłoniach, żeby ładnie się wyrównał i wygładził.
Wrzucamy na gotującą się, leciutko osoloną wodę, mieszamy delikatnie łyżką i czekamy aż knedle wypłyną. Od wypłynięcia, knedle z truskawkami powinny się gotować mniej więcej 3-4 minuty (większe trochę dłużej), na małym ogniu, woda powinna tylko delikatnie bulgotać. Wyjmujemy łyżką cedzakową i możemy podawać. Pyszne są same w sobie, ale u nas w domu króluje wersja ze śmietaną z cukrem. Jako, że jednak postanowiliśmy odstawić rafinowany cukier, podaliśmy knedle ze śmietaną wymieszaną z syropem klonowym. Są równie pyszne jak te z mojego dzieciństwa!
Smacznego!







A na koniec trzeba jeszcze dokarmić wygłodniałego tatę:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz