Zrobiłam sobie weekend wolny od przepisów, ale już wracam z nowymi siłami i pomysłami! Przede wszystkim zaczynam kolejną serię. Było ich już kilka na blogu, między innymi seria z przepisami na domowe lody i sorbety oraz seria z zapiekankami, w obu nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa! Natomiast teraz chciałabym Wam przedstawić kilka naszych ulubionych przepisów na sałatki. Lato to taki piękny warzywno-owocowy czas, kiedy aż grzech nie spróbować nowych połączeń. Osobiście uwielbiam ten czas, kiedy bez skrępowania można się raczyć rodzimymi produktami, a ryneczki aż toną w morzu kolorów, smaków i zapachów. Z radością muszę też stwierdzić, że moja potomka bardzo lubi sałatki, choć ma też jedno warzywo, którego na surowo nie ruszy i zawsze, wszędzie je wywęszy, wyciućka i... wypluje. Tym warzywem jest biedny ogórek, na szczęście wersję kiszoną uwielbia, więc po prostu pozostaje nam się z tą jej awersją pogodzić. Każdy ma do tego w końcu prawo.
A teraz przejdźmy do dzisiejszej sałatki. W tej chwili największym skarbem naszych pól, targów oraz stołów są pomidory. U nas w domu jest to absolutny warzywny numer jeden, wszyscy je uwielbiają i kupujemy ich całe wory. Pomidory są u nas przerabiane na domowy keczup i podsuszane, żeby później wcisnąć je w słoiki z oliwą. Pomidory przecieramy, żeby zrobić z nich zupę, kroimy w plastry na kanapki i w kosteczkę, żeby dodać do takiej oto sałatki, która jest idealna na śniadanie czy kolację, a w gorące dni także na obiad.
Sałatka z pomidorami
(porcja na 2 dorosłych i dziecko)
- 2 średnie pomidory
- 5 jajek
- 1 młoda cebulka
- majonez (dla dzieci proponuję wersję bez majonezu, a jeśli sałatka będzie za sucha, można ją skropić oliwą)
- pieprz ziołowy
- 50g żółtego sera (najlepiej goudy)
- kilka gałązek koperku
Jajka gotujemy na twardo, zaraz po ugotowaniu zostawiamy na co najmniej 5 minut w zimnej wodzie, po czym obieramy ze skorupek. Pomidory myjemy i wykrawamy zdrewniałą część, myjemy też i obieramy z wierzchniej warstwy cebulkę. Pomidory i jajka kroimy w małą kostkę. Cebulę przekrawamy na cztery i kroimy w cieniutkie plasterki. Wszystko mieszamy i przyprawiamy według uznania. Wierzch sałatki posypujemy startym żółtym serem i poszatkowanym koperkiem.
Smacznego!
Jak wiadomo Matka Polka zanim się ze wszystkim ogarnie, pozostała część rodziny zdąży już swoje porcje zjeść. Więc kiedy zasiadam do stołu, oni już ocierają radośnie pyszczki, a czasem jak nie dojedzą, to dzieją się takie oto rzeczy, a sałatki mamowe odjeżdżają w siną dal, by zniknąć w dziecięcej paszczy :)