Obie z Tosią bardzo lubimy owsianki i jadamy je dość często. To jeden z najlepszych i najzdrowszych sposobów na ciepłe śniadanie, za które Wasz organizm na pewno będzie Was lubił. Płatki owsiane górskie, mają w sobie bardzo wiele dobrego. Owies jest między innymi jednym z najbogatszych źródeł białka pośród wszystkich zbóż. Ponad to dostarczy nam wszystkie niezbędne organizmowi aminokwasy. Jest także bogaty w witaminy z grupy B, które poprawiają pamięć i koncentrację, wspomagają także przyswajanie wiedzy oraz zmniejszają męczliwość zarówno przy wysiłku fizycznym jak i psychicznym (można powiedzieć, że działa antydepresyjnie). W ziarnach owsa tkwi także, tak ceniona przez panie, witamina młodości, czyli E, która bardzo skutecznie spowalnia procesy starzenia (bardzo popularne są maseczki z płatków owsianych).
Jedną z najbardziej docenianych cech owsa, jest to, że spośród zbóż, ma rekordową ilość błonnika, z czego spora część jest rozpuszczalna w wodzie. Dzięki temu jedząc owsiankę w łatwy sposób możemy obniżyć poziom cholesterolu we krwi, a także zapobiec wielu chorobom. Żel, który powstaje przy połączeniu płatków owsianych z wodą to taki płynny opatrunek, który oblepia nasz przewód pokarmowy, chroniąc go w razie potrzeby przed kwasami trawiennymi. Stanowi też świetną pożywkę dla dobrych bakterii, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego. Owsianka to także bardzo dobry pomysł na cukrzyków, a także jako profilaktyka przeciwcukrzycowa, ponieważ hamuje przyswajanie cukrów.
A na koniec wisienka na torcie, owies to taki bat na nasze fagocyty, bardzo pięknie pobudza je do pracy - czyli do pochłaniania wirusów i bakterii, które nas atakują. Oznacza to, że owies świetnie wzmacnia układ immunologiczny i pomaga nam w walce z chorobami. Nie wiem czy to zasługa konkretnie owsianki, ale Tosię choroby raczej omijają, choć nie stronimy specjalnie od towarzystwa. Dotąd chorowała trzy razy, raz miała lekki katar (nas wszystkich rozłożyło na łopatki), później dopadła nas jelitówka, reszta rodziny leżała pokotem, Tosie tylko leciutko ruszyło. Ostatnio natomiast przeszła trzydniówkę i to była najpoważniejsza choroba jak dotąd, choć też przetrwaliśmy bez większych fajerwerków. Także apeluję do wszystkich, jedzmy owsiankę! Spróbuję wrzucać Wam na Przepysznik co jakiś czas różne kompozycje owsiankowe, a dzisiaj przepis podstawowy, bo prawidłowe przyrządzenie owsianki jest bardzo ważne, szczególnie dla zachowania wszystkich dobrości, jakie z niej płyną.
Owsianka - przepis podstawowy
(porcja jednoosobowa)
- 3 kopiaste łyżki płatków owsianych
- 0,5 szkl. wody
- dodatki według gustu
Jeśli planujemy zjeść owsiankę na śniadanie, najlepiej płatki zalać wieczorem zimną wodą i zostawić je tak na całą noc pod przykryciem. Rano wystarczy zagotować w garnuszku pół szklanki mleka krowiego albo roślinnego, soku bądź zwykłej wody, dodać namoczone płatki i pogotować maksymalnie 5 minut - nie dłużej! To wersja na ciepło, ale można też płatki od razu rano zalać jogurtem i dodać ulubione świeże owoce czy bakalie.
Na zdjęciach są dwie nasze propozycje, pierwsza podstawowa z brzoskwinią i jagodami. Druga propozycja, to owsianka z suszonymi malinami gotowana na mleku jaglanym z dodatkiem świeżych truskawek, bananów z odrobiną chrupiącej granoli i amarantusa ekspandowanego. Prawdziwe bomby witaminowe.
Smacznego!
Źródła:
Dla mnie 3 łyżki to zdecydowanie za mało ;) a owsiankę uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMy z Tosią pożeramy owsiankę z sześciu kopiastych łych plus cała fura owoców, zimą też sypiemy nieco więcej płatków, bo świeżynek za mało :) Ale wiadomo, każdy ma inne zapotrzebowanie, zawsze warto modyfikować przepisy pod siebie ^_^
Usuń