03 sierpnia 2015

Szarlotka z papierówek


Moja mama jest mistrzynią szarlotki, zdecydowanie to ciasto, które wychodzi jej najlepiej i nie ma osoby, której by nie smakowało. Ma kilka różnych przepisów, z których sama skrupulatnie korzystam i jeden, zamieszczony w niniejszym poście, który stworzyłyśmy razem, co nieodmiennie napawa mnie dumą. Szarlotka to typowo jesienne ciasto, nie kojarzy się z sierpniem, ale tą pierwszą w tym roku szarlotką, musiałam się z Wami podzielić. Moja córka z resztą jest wielką fanką jabłek, o każdej porze dnia, zapytana co by zjadła, odpowiada "jabłko" (ewentualnie "dzynka" czyli rodzynki) i ostatni miesiąc bardzo cierpiała nie mogąc wynegocjować swojego ulubionego smakołyku. Przez czerwiec i lipiec jabłka nawet w naszym jabłkowym kraju są brzydkie i niesmaczne, babcia wychodziła ze skóry, żeby co jakiś czas wygrzebać dla wnusi jakiś sensowny okaz, ale znikał w ułamku sekundy i znów smutna minka na buzi. Stąd też to zachłyśnięcie pierwszymi, pysznymi papierówkami, które zaczęły pojawiać się na straganach. Zdecydowanie polecam ich zakup i wypróbowanie przepisu. A ciasto najlepiej smakuje w plenerze ;)



Szarlotka z papierówek
  • 2,5 szkl. mąki pszennej
  • 250g zimnego masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki cukru kokosowego lub syropu klonowego
  • 5 żółtek
  • 2-3 łyżki śmietany 18%
  • 5 białek
  •  pół laseczki wanilii
  • 3/4 szkl. cukru kokosowego lub stevii
  • 4 płaskie łyżki skrobi ziemniaczanej
  • 0,5 szkl. oleju rzepakowego
  • 1 kg papierówek
  • drugie pół laseczki wanilii
  • cukier kokosowy bądź syrop klonowy
Masło z proszkiem przesiać do dużej miski, wrzucić masło i posiekać szybko nożem. Kiedy masło będzie już dobrze rozdrobnione, dorzucić żółtka i cukier albo syrop. Zagnieść i pod koniec dodać jeszcze śmietanę tak, żeby ciasto miało konsystencję plasteliny. Wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.
W czasie, kiedy ciasto będzie się chłodzić (razem z ciastem do lodówki włóżcie miskę z białkami, będą się dzięki temu znacznie lepiej ubijać a pianka z nich będzie mięciutka), jabłka obrać i wydrążyć gniazda nasienne. Pokroić w półplasterki i wrzucić do garnka z odrobiną wody i gotować na małym ogniu aż się rozpadną. Na koniec dodać słodzidło do smaku i ziarenka z połowy laski wanilii. Papierówki, jak sama nazwa wskazuje, są suchymi i kruchymi jabłkami, więc do szarlotki nadają się wprost idealnie.
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni, a blachę o wymiarach mniej więcej 33x20cm wysmarować masłem i oprószyć lekko bułką tartą (najlepsza będzie domowej roboty). Dobrze schłodzonym ciastem wylepić dno foremki, plus dorobić nieco podniesione brzegi. Ja polecam mój ulubiony sposób na rozwałkowanie ciasta włożonego pomiędzy dwa arkusze papieru śniadaniowego. Jeden z arkuszy można wcześniej wysmarować masłem i posypać bułką tartą zamiast blaszki i po rozwałkowaniu wyłożyć nim dno formy razem z przylepionym ciastem. Ciasto z wierzchu dość gęsto nakłuć widelcem i wstawić do piekarnika na mniej więcej 20 minut, aż zrobi się lekko złotawe i ciemniejsze na brzegach.
Kiedy ciasto się już podpiecze, wyjąć je na deskę razem z foremką, oprószyć lekko bułką tartą i wyłożyć na nie masę jabłkową. Następnie ubić schłodzone białka na najwyższych obrotach, jak piana będzie już sztywna po trochu wsypać słodzidło, nieustannie ubijając (na płynnych słodzidłach pianka opada). Następnie zmniejszyć obroty miksera do minimum i wsypać skrobię ziemniaczaną, poczekać aż się dobrze połączą i cieniutką stróżką, ciągle miksując, wlać olej. Na koniec wrzucić ziarenka z połowy laski wanilii. Gotową piankę wyłożyć na jabłka. Można zostawić ją w takiej formie, albo posypać kruszonką. Mój przepis na kruszonkę:
  • 150g zimnego masła
  • 100g mąki pszennej
  • 50g zmielonych orzechów włoskich
  • 50g cukru kokosowego albo 4 łyżki syropu klonowego
Wszystkie składniki trzeba szybko zagnieść. Ciasto na kruszonkę powinno mieć konsystencję mokrego piasku, to znaczy musi dać się zbić w kulkę, którą w miarę łatwo rozgnieść rękami na mniejsze kuleczki.
Ciasto wstawić do piekarnika z temperaturą zmniejszoną do 180 stopni. Przez pierwsze 20 minut piec je z góry i z dołu, następnie przełączyć piekarnik na grzanie tylko z góry i piec kolejne 20 minut.
My jedliśmy jeszcze ciepławe, dlatego troszkę ciężko się kroiło, jabłka były mięciutkie i łatwo rozpływały się na boki, stąd zdjęcia wyszły jak wyszły. Natomiast smak rewelacyjny.
Smacznego! 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz