W każdym domu, który zamieszkują zwierzątka, istnieje taka mała świąteczna tradycja. Poza tym, że zwykle zwierzaki przemawiają do nas w Wigilię o północy, co roku zwierzak coś musi spsocić. Czy jest starszawy, czy młodziutki, każdego roku psiak albo kociak, jest źródłem małej katastrofy i po latach mieszkania ze zwierzakami muszę przyznać, że ma to swój urok. W tym roku źródłem małej katastrofy był Cynamon, nowy mieszkaniec naszego domku, którego przedstawiałam Wam jakiś czas temu. Generalnie jest to piesek bardzo grzeczny i usłuchany, czasem nieco psotny, ale w końcu ma do tego absolutne prawo. Dwa dni temu jednak przeszedł samego siebie, zakradł się podstępnie do sieni i pożarł ze smakiem 1/3 masy serowej z sernika... W tym roku postanowiłam zamiast tradycyjnego sernika z brzoskwiniami, upiec sernik kawowy i jak się okazało był to wielki błąd, bo Cynamon uwielbia kawę. Choć zatem miał do wyboru śledzie, pasztet i galaretkę, wybrał sernik :] Tym samym, choć pozbawił mnie kilku kawałków serowej rozkoszy, zaskarbił sobie absolutnie caluteńkie moje serducho i dołączył do mojej osobistej Ligi Sernikowych Skrytożerców!
Po takim krótkich wstępie przepis z zupełnie innej paczki, niejako kontynuacja poprzedniego, dotycząca pierników. Tym razem jednak pierniki zza naszej wschodniej granicy. Na wielu blogach widziałam zarówno w tym, jak i w tamtym roku Lebkuchen, niemieckie pierniczki. Byłam bardzo ciekawa ich smaku, toteż postanowiłam je upiec i nie zawiodłam się! Są wspaniale miodowe z lekkim posmakiem migdałowym, okrąglutkie i urocze, a cytrynowa nuta nadaje im niepowtarzalny aromat. Gorąco polecam! Przepis zaczerpnęłam z bloga Moje wypieki.
Lebkuchen
- 250 g mąki pszennej
- 85 g zmielonych migdałów
- 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
- 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 ml płynnego miodu
- 85 g masła
- pół szklanki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej
W jednej misce wymieszać wszystkie suche składniki, mąkę, migdały, proszek do pieczenia i sodę. W garnuszku z grubym dnem podgrzać miód i masło, aż do momentu kiedy masło się rozpuści. Zdjąć z palnika i lekko przestudzić. Ciepłą jeszcze masę przelać do mieszanki suchych składników, dodać kandyzowaną skórkę i wymieszać, można to zrobić mikserem. Na początku ciasto powinno wyjść lejące, należy je więc przykryć ściereczką i odstawić do całkowitego przestygnięcia, wtedy zgęstnieje. Z takiego ciasta łatwo da się uformować kuleczki wielkości orzecha włoskiego, powinno ich wyjść ~30 sztuk. Ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem, w odstępach, bo ciasteczka prawdopodobnie sporo urosną. Kulki można lekko spłaszczyć z wierzchu. Piec w temperaturze 180 C przez 15 minut. Wyciągnięte prosto z piekarnika będą dość miękkie, jak wszystkie pierniczki, ale po chwili stwardnieją. Lebkuchen zostawić na całą noc, a następnego dnia posmarować wierzch lukrem.
Składniki na lukier:
- 2 szkl. cukru pudru
- 5 łyżek soku z cytryny
Cukier puder wsypać do miseczki albo dużego kubka, zalać sokiem z cytryny i dokładnie wymieszać tak, żeby nie zostały grudki cukru. Kiedy cały cukier połączy się z sokiem, wylać po łyżeczce na każde ciasteczko i odstawić na kratkę do całkowitego zastygnięcia lukru.
Smacznego!
uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńa co do pieska to przygotuj się na więcej akcji podjadania. mój co i rusz coś chwyta i porywa, ale kiedy zlizał polewę czekoladową z tortu myślałam, że zwariuję :D
pycha pierniczki:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego, uśmiechniętego i pysznego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak świąteczne harce zwierząt :) A kawę lubią i to bardzo :) Pierniczki rewelacyjne !
OdpowiedzUsuń