Ten specjał rodem z Lotaryngii wynalazł pewien piekarz z Nancy. Początkowo Quiche przygotowywano z ciasta chlebowego, z czasem jednak zrezygnowano na rzecz kruchego ciasta, jej cechą charakterystyczną jest słony smak wędzonego boczku, ciągnący się w środku ser (choć nie figurował on na liście składników pierwotnej wersji Quiche) i śmietanowo-jajeczna masa. Bardzo szybki i łatwy w przygotowaniu rodzaj tarty, nie wymagający szczególnie skomplikowanych składników, jest idealnym daniem na śniadanie bądź obiad. Jak już pisałam na początku, pochodzi z północno-wschodniej Francji, graniczącej z Niemcami, toteż nazwa nie bez przyczyny może się kojarzyć z niemieckim słowem 'kuchen' czyli po prostu placek.
W Średniowieczu Quiche Lorraine pieczono w specjalnych, dużych i żeliwnych patelniach wylepionych najpierw ciastem chlebowym, a następnie zalewanych masą śmietanowo-jajeczną. Ze względu na dostępność składników była bardzo popularnym daniem wśród ubogiej ludności, jednak szybko zyskała fanów także wśród wyższych warstw społecznych, nawet wśród książąt, jak głosi plotka rozsmakował się w niej sam Karol III Wielki, książę Lotaryngii. Po II wojnie światowej Quiche zawędrowała na drugi brzeg Kanału La Manche i zyskała rzesze wielbicieli wśród Anglików, którzy z czasem spopularyzowali ją także za oceanem w USA. W dziwny jednak jak dla mnie sposób wśród niektórych Amerykanów, ze względu na swoje ponoć raczej wegetariańskie składniki, jest uważana, za potrawę niemęską, jak to mówią "prawdziwy mężczyzna nie jada Quiche" :]
Jak dla mnie jest co całkiem przyjemny sposób na szybki obiad, w dodatku bardzo rozwijający, ponieważ wskazane jest przy niej eksperymentowanie, dodawanie ulubionych składników, warzyw, mięs, owoców morza, można nawet pokusić się o wariację na temat i przygotowanie Quiche na słodko z owocami. Czego tylko dusza zapragnie!
Dziś jednak klasycznie, trzymając się grzecznie przepisu, mam Wam do zaprezentowania Quiche Lorraine z przepisu Cudawianki.
Quiche Lorraine
- 250g maki pszennej
- 1 jajko
- 125g masla
- 40 ml wody
- 1 lyzeczka cukru
- szczypta soli
- 250g wedzonego boczku
- 50g zoltego sera (w oryginale Gruyere, u nas ser Edam)
- 200ml smietanki kremowki 36%
- 200ml gestej smietany
- 3 jajka
- sol, pieprz, galka muszkatolowa
Ciasto na spód zagnieść jak zwykłe kruche, do suchych składników wrzucić masło, posiekać je, zagnieść wstępnie, dodać jajko i wodę, po czym wyrobić gładkie ciasto, ulepić z niego kulkę i wstawić na 1h do lodówki. Po tym czasie wyjąć i wylepić nią dno foremki (ja użyłam taką o 22 cm średnicy, ale ostatecznie uznaliśmy z M., że była stanowczo za mała, a warstwa ciasta za gruba, więc polecałabym foremkę o średnicy ~26cm) i wstawić do lodówki jeszcze na 20 minut. Piekarnik rozgrzać do 200 C, spód na Quiche nakłuć w kilku miejscach widelcem i wstawić do piekarnika na ~25 minut. W tym czasie przygotować farsz, pokrojony w nieduże paseczki boczek podsmażyć na suchej patelni i odsączyć na papierowym ręczniku. 3/4 porcji sera pokroić w kosteczkę, pozostałą część zetrzeć na tartce o grubych oczkach. Śmietanę potraktować trzepaczką, wciąż mieszając dodać kremówkę, a następnie wbić jajka i doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową (nie byłabym sobą, gdybym nie dosypała też innych swoich ulubionych przypraw, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że papryka jednak nie pasuje do tej potrawy).
Na gotowym spodzie rozłożyć boczek, posypać pokrojonym serkiem i zalać masą śmietanowo-jajeczną (ja dodałam jeszcze troszkę szczypiorku, żeby było kolorowo), wierzch zaś obsypać startym żółtym serkiem. Piec w 170 C przez 30 minut, wyłączyć piekarnik i przy otwartych drzwiczkach przetrzymać jeszcze w środku. Podawać z dowolnymi warzywami bądź surówkami.
Smacznego!
U-wiel-biam! Gdyby nie fakt, ze quiche lorraine to taka bomba kaloryczna, pewnie czesciej by u mnie goscila :)
OdpowiedzUsuńTo mogłabym jesć naokrągło. Ja niestety nie potrafię grzecznie trzymać się przepisu i zawsze coś od siebi wtrącą albo zmienię.
OdpowiedzUsuń