Moje dziecko oszalało na punkcie poniższych babeczek. I ja wcale nie żartuję, bo po zjedzeniu pierwszej zażądała drugiej, a że zwykle jedna jest jej górnym limitem, bez większego stresu dałam jej drugą. Pożarła ją w oka mgnieniu i zażądała trzeciej... Kiedy się skończył, a stało się to dość szybko, co chwilę pytała, czy może zmaterializowały się jakimś cudem znowu. Muszę teraz szybko upiec kolejną partię, bo nie wiem co będzie. Trochę się boję, że wyrzuci mnie z roboty i gdzie ja znajdę drugą tak ambiwalentną posadę? Z jednej strony urobi się człek po łokcie, a z drugiej po brzegi napełni cudownymi emocjami. Jak żyć, panie premierze, jak żyć?
Dość smęcenia i biadolenia, chwytajcie za formy do muffinów i dynie, bierzemy się do pieczenia fantastycznych, przepysznych i magicznych babeczek, które kradną dziecięce serca!
Babeczki dyniowe z czekoladą
- 150 g masła
- 1 łyżeczka cynamonu
- 3/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 2/3 szkl. purée z pieczonej dyni
- 2 łyżki cukru kokosowego
- 3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2 jajka
- 1 banan
- 2/3 szkl. mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g wiórków kokosowych lub zmielonych płatków migdałów
- 50 g gorzkiej czekolady (co najmniej 75% kakao), pokrojonych w kosteczkę
- garść rodzynek
Piekarnik rozgrzać do 170 stopni. Formę do muffinów wyłożyć papilotkami, bądź przygotować silikonowe foremki. Masło z przyprawami wrzucić do rondelka i rozpuścić na średnim ogniu, a następnie zagotować. Zmniejszyć ogień i potrzymać na gazie 1 minutę. Następnie dodać dynią i gotować kolejną minutę. Zestawić z ognia i dodać cukier, po dokładnym wymieszaniu całość fajnie się połączy. Na koniec dosypać mąkę ziemniaczaną i wymieszać miotełką albo bardzo energicznie łyżką.
W następnej kolejności dodać kolejną jajka i za każdym razem dokładnie i energicznie wymieszać. Dodać przesianą mąkę pszenną połączoną wcześniej z proszkiem do pieczenia. Po wymieszaniu masa powinna być jednolita i bez grudek. Na sam koniec wsypujemy wiórki, czekoladę i rodzynki.
Ciasto nakładamy do papilotek, wypełniając je mniej więcej do 2/3 wysokości. Pieczemy ok.27 minut, zawsze przed wyjęciem dobrze jest sprawdzić wykałaczką, czy ciasto jest gotowe (jeśli po wbiciu w środek muffinki i wyjęciu, wykałaczka jest sucha, babeczki są dopieczone). Studzić na kratce.
Smacznego!
Zupełnie się nie dziwimy, że Mała oszalała. Muszą być przepyszne!
OdpowiedzUsuńPrawdziwy, dyniowy obłęd w oczach ;)
Usuń