Uwielbiam dynię i dyniowe przysmaki. Kiedy w wyzwaniu Mocnej Grupy Blogerów pojawił się więc temat koloru pomarańczowego, od razu wiedziałam jakie warzywo stanie się głównym tematem posta realizującego wyzwanie. Dynia jest niezwykle pożywna i zdrowa, w naszej kulturze nieco demonizowana, co jest bardzo zaskakujące, bo to w końcu warzywo jak każde inne (Słowianie w czasie dziadów drążyli rzepę i jakoś nikt nie odżegnuje jej od czci i wiary). Na szczęście ostatnio szturmem przejmuje nasze jesienne stoły i półmiski, co mnie niezwykle cieszy. U nas zatem dzisiaj pyszne i aromatyczne ciasto dyniowe, bardzo proste w przygotowaniu (nie popełniajcie tego błędu co ja i nie dodawajcie ciepłego jeszcze miąższu dyni do jajek, zakalec murowany ;) ). Do tego, żeby dopełnić obrazu, wybraliśmy się jeszcze na Farmę Dyń w Warszawie, w tym roku jedynie obadaliśmy teren, ale powiem Wam, że to bardzo fajne i przyjazne dzieciom miejsce, także za rok o nim na pewno przypomnę w okolicach września. Sami też się tam wtedy wybierzemy.
Ciasto dyniowe
(na długą keksówkę
ok.12x40 cm lub prostokątną blaszkę ok. 23x30 cm)
- 2 szkl. miąższu z dyni (startego albo podgotowanego)
- 2,5 szkl. mąki pszennej
- 4 jajka
- 1/2 szkl. roztopionego, ostudzonego masła lub oleju
- 1/2 szkl. cukru kokosowego lub syropu klonowego
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 3 łyżki posiekanych dowolnych orzechów (choć włoskie pasują najlepiej)
- 3 łyżki rodzynek
Bardzo ważne jest, żeby wszystkie składniki miały temperaturę pokojową, inaczej może się zdarzyć zakalec. Piekarnik rozgrzać do 170 stopni.
Jajka ubić z cukrem kokosowym na pienistą masę (ok. 8 minut), pod koniec wąską stróżką wlać olej lub roztopione masło. Jeśli wybieramy opcję z daktylami, najpierw ubijamy jajka i pod koniec wlewamy olej, a daktyle dodajemy już do ubitej masy, mieszając łyżką. Następnie dodajemy dynię.
W osobnej misce mieszamy mąkę z proszkiem, cynamonem i bakaliami. Zawartość obu misek łączymy wlewając mokre składniki do suchych i mieszając niezbyt porządnie łyżką (to również ma znaczenie jeśli chcemy uniknąć zakalca).
Gotowe ciasto wlewamy do formy wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą. Pieczemy 45-55 minut do suchego patyczka. Studzimy w lekko uchylonym piekarniku, po czym wyjmujemy z formy, żeby odparowało.
Smacznego!
Post powstał w ramach jesiennego wyzwania blogowego Mocnej Grupy Blogerów, o którym więcej możecie przeczytać TUTAJ. W
tym tygodniu tematem przewodnim był kolor pomarańczowy. Cóż więc jesienią jest bardziej pomarańczowe od dyni? Jeśli ktoś odpowiedział marchewka, niech się nie martwi, postaram się niedługo wrzucić także coś marchewkowego ;)
Robiłyśmy kiedyś ciasto dyniowe, uwielbiamy!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, pyszny łakoć, a do tego zdrowa dynia i bakalie :3
Usuń