19 października 2010

Pumpkin power


Wielkimi krokami zbliża się Halloween, na wielu blogach spotkałam fascynujące przepisy na różne straszne pyszności, od wszędobylskich Paluchów Wiedźmy, poprzez Bezowe Duszki, aż po Galaretkowe Dżdżownice. Postanowiłam zatem dorzucić do tej kolekcji coś swojego,mały drobiazg, który potrafi rozjaśnić niejedną dziecięcą buzię i uprzyjemnić każdy niedzielny poranek.



Dlatego też wybraliśmy się z M. w sobotę na Plac Imbramowski, duże krakowskie targowisko z owocami, warzywami, jajkami, mięsem i chrupiącym pieczywem. Naszym celem była dynia, śliczna, obła i intensywnie pomarańczowa. Taka dynia samą swoją obecnością potrafi zdziałać cuda, tworzy niezastąpiony klimat i zwykłą imprezę zamienia w HALLOWEENOWĄ IMPREZĘ. Udało nam się znaleźć dynię pasującą idealnie do pomysłu, który zawitał w mojej szalonej głowie. W czyn zamieniłam go dopiero w niedzielę rano, zaraz po przebudzeniu zabrałam się za odcięcie czapeczki i wydrążenie środka. M. oddzielił pestki od miąższu, zjadając połowę tych pierwszych. Po zmieleniu powstała urocza, pomarańczowa papka, z której następnie usmażyłam niewielką, dwuosobową stertkę naleśników z oryginalnego, brytyjskiego przepisu.



Dyniowe naleśniki

1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
0,5 łyżeczki imbiru
szczypta soli
300ml mleka
1 szklanka miąższu z dyni
1 jajko
1 łyżka oleju
1 łyżka octu (ja użyłam winnego)


W jednej misce wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, cynamon, imbir i sól, w drugiej misce zmiksować mleko, dynię, jajko, olej i ocet. Następnie do mokrych składników wsypać po łyżce suche, ciągle dokładnie mieszając. Smażyć na dobrze rozgrzanej patelni, ja używam teflonowej, więc nie wlewam w ogóle tłuszczu. Można smażyć typowe pancakes na samym środku patelni, mój M. (specjalista od smażenia) rozlewał je na całą patelnię, alla zwykłe naleśniki.
Podawać posypane cukrem pudrem.

Smacznego!


 Dzisiejszy przepis sponsorował Festiwal Dyni, tak trochę przed czasem, ale żal mi było tak długo przetrzymywać przepis. Przy czym solennie obiecuję, że po 22 też przyrządzę coś dyniowego :]



1 komentarz:

  1. Genialne! Dyniowe naleśniki brzmi wręcz niewiarygodnie. Już jestem ciekawa tego smaku :)

    OdpowiedzUsuń