Niedawno
na blogu gościł pomysł na fioletowe śniadanie, dzisiaj natomiast
mam dla was zielony obiad! W dodatku całkiem nieźle wpasowujący
się w dietę zapobiegającą anemii, tak ostatnio częstej u
niemowląt w drugiej połowie pierwszego roku życia, a także u mam.
To może teraz kilka słów o żelazie.
Czemu
jego obecność w naszej diecie jest tak ważna? Pełni
ono w organizmie wiele ważnych funkcji: pomaga hemoglobinie
transportować tlen, wchodzi w skład wielu enzymów, biorących
udział w podstawowych procesach metabolicznych, wpływa na regulację
układu nerwowego oraz wspomaga pracę układu odpornościowego. Jego
niedobór jest jednym z najczęściej występujących niedoborów
żywieniowych na świecie, w USA i Europie Zachodniej występuje u
3-5% dzieci, a w krajach rozwijających się nawet u 75%. Przy czym u
tych pierwszych braki są najczęściej spowodowane źle skomponowaną
dietą, natomiast u drugich pasożytami. W grupie ryzyka znajdują
się przede wszystkim małe dzieci, ponieważ szybko rosną i mają
zwiększone zapotrzebowanie na żelazo, osoby starsze ponieważ mają
zmniejszoną zdolność wchłaniania żelaza z przewodu pokarmowego
oraz osoby które zrezygnowały z
mięsa w diecie, bądź jedzące go bardzo mało, szczególnie zaś
młode kobiety i nastolatki. Zagrożone
są także kobiety w drugim i trzecim trymestrze ciąży, ponieważ w
tym czasie z powodu szybko rosnącego dziecka, zwiększa się
zapotrzebowanie na ten
pierwiastek.
Skutkiem
niedoboru żelaza jest najczęściej anemia, ale mogą wystąpić też
takie objawy jak: zmniejszona wydolność fizyczna, osłabienie,
senność, bladość skóry, zaburzenia
funkcjonowania mechanizmów kontrolujących temperaturę ciała (stąd
zimne dłonie i stopy),
arytmia serca, wypadanie włosów, spadek
sprawności układu immunologicznego.
Długofalowo natomiast znaczny niedobór może skutkować obniżeniem
sprawności umysłowej, pogorszenie pamięci i zdolności uczenia
się, a nawet w przypadku
małych dzieci upośledzeniem
rozwoju intelektualnego i ruchowego dziecka, a zaburzenia tego typu
mogą być nieodwracalne.
Najlepszym
źródłem żelaza są podroby oraz czerwone mięso, ale każdy
wegetarianin wam powie, że nie są to jedyne źródła i dobrze
zbilansowana dieta spokojnie może zaspokoić zapotrzebowanie
organizmu na ten pierwiastek. A zatem, świetnymi źródłami żelaza
są także:
- pestki dyni
- karob
- ziarno amarantusa
- mak
- biała fasola
- czerwona soczewica
- pistacje
- orzechy nerkowca
- natka pietruszki
- sezam
- kasza jaglana
- groch
- płatki owsiane
- płatki jęczmienne
- suszone morele
- figi
- komosa ryżowa
- szpinak
- kasza gryczana
- buraki
- jarmuż
- drożdże
- żółtko jaja
Bogate
w żelazo są też przyprawy takie jak: tymianek, majeranek, curry
oraz lubczyk.Natomiast
potocznie uważane za dobre źródła żelaza kakao oraz szpinak,
okazują się zwodnicze, ponieważ obok żelaza zawierają niestety
substancje utrudniające jego wchłanianie – polifenole, które
znajdują się także w herbacie, kawie i czerwonym winie.
Wchłanianie żelaza zaburza
także nadmiar błonnika w diecie oraz kazeina zawarta w krowim
mleku.
Wspomaga
zaś wchłanianie głównie witamina C, dlatego źródła żelaza
warto łączyć z owocami cytrusowymi, jagodami, kiwi, papryką,
ziemniakami itd. Ale także fruktoza z owoców i soków owocowych
oraz białka mięsa i ryb.
Podsumowując
zatem bogatym źródłem żelaza jest czerwone mięso, zielone
warzywa, nasiona, kasze oraz suszone owoce. Żeby żelazo lepiej się
wchłaniało dania skrapiamy sokiem z cytryny, albo zagryzamy
pomarańczką, a popijamy najlepiej zwykłą wodą :) Dla mam
natomiast polecam gorąco lekturę artykułu z bibliografii, z Forum
Pediatrycznego – bardzo rzetelny artykuł z odniesieniami do
aktualnych badań dotyczących niemowląt i małych dzieci.
Pietruszkowe pesto
- pęczek natki z pietruszki
- pół ząbka czosnku
- garść zmielonych płatków migdałowych, pestek dyni i sezamu
- oliwa z oliwek/olej lniany
- odrobina soku z cytryny
- pieprz ziołowy
- serek śmietankowy
- makaron
Natkę z pietruszki dokładnie opłukać
i poodcinać łodygi. Listki wrzucić do blendera lub młynka, dodać
czosnek, migdały, pestki dyni i sezam, oliwę bądź olej, sok z
cytryny i pieprz ziołowy. Dokładnie zblendować. Ugotować makaron,
o dowolnym kształcie, i zmieszać go z gotowym pesto. Podawać z
kapką serka śmietankowego. Serek nie jest konieczny, ale nasz
czosnek okazał się na tyle mocny, że trzeba go było czymś
złagodzić. Można też z wierzchu dodatkowo posypać sezamem.
Smacznego!
Bibliografia:
W planach jutro na obiad!
OdpowiedzUsuńSmakowitości! :D
UsuńPiszesz, że jogurt jest opcjonalny, ale moim zdaniem wspaniale się komponuje z daniem - nadaje "miękkości" i współgra z czosnkiem właśnie (mimo że nasz nie był jakoś specjalnie mocny) :)
UsuńOwszem, jak dla mnie pasuje idealnie do potrawy, ale dopisek, że nie jest konieczny umieściłam dla mam dzieci, które nie mogą jeść nabiału ^_^
UsuńNo tak, bez nabiału to tak - konieczny nie jest faktycznie :)
Usuń