Wszyscy, którzy mnie
znają, wiedzą że jestem nieuleczalną naleśnikoholiczką.
Uwielbiam naleśniki i placki w każdej formie i mam już na koncie
naprawdę pokaźną liczbę wypróbowanych przepisów. Na początku
byłam przeświadczona, że naleśniki to grube placki z jabłkiem,
bo tylko takie jadało się w moim domu – moja mama nigdy nie
nauczyła się smażyć cienkich naleśników. Dopiero koleżanki
uświadomiły mnie, że jestem w błędzie i w wieku trzynastu lat
odkryłam świat najlepszego dania pod słońcem. Dziś mając
trzydzieści lat, rozumiem drobne różnice między racuchami,
naleśnikami, plackami i pankejkami, kochając jednocześnie
wszystkie z nich pod każdą możliwą postacią. Mam też swój
ulubiony przepis, który modyfikuję na wiele różnych sposobów i
nigdy mnie jeszcze nie zawiódł. Poznałam go oglądając jeden z
setek programów kulinarnych, prowadzony tym razem przez Gordona
Ramsaya. Bardzo lubię jego kuchnię, prostą i finezyjną
jednocześnie, jego mocny charakter widać niejednokrotnie na
talerzach, które serwuje. Jego naleśniki są zaś pyszne,
cieniutkie i delikatne, cudownie puchate, pasujące zarówno do
słodkich wypełniaczy, jak i wytrawnych. Polecam go całym serduchem
i na blogu postaram się wam zaprezentować kilka moich ulubionych
wariacji na jego temat (głównie jeśli chodzi o rodzaj użytego
mleka oraz mąki). Na pierwszy rzut jednak klasyczny, podstawowy i
pierwotny przepis, który wychodzi zawsze.
Na zdjęciach wersja
słodka z serkiem śmietankowym i dżemem truskawkowym zaserwowana
małej Tosi oraz wersja z pieczonym kurczakiem, startym żółtym
serem i sosem czosnkowym, zaserwowana małżonkowi, który bez mięsa
obiadu sobie nie wyobraża.
Naleśniki Gordon'a
Ramsay'a
- 300ml mleka
- 2 jajka
- 125g mąki pszennej
- 30g rozpuszczonego masła
Mleko z jajkami
zmiksować, aż zaczną się lekko pienić, wsypać partiami mąkę,
cały czas miksując (bądź ubijając trzepaczką). Na koniec
cieniutką stróżką wlać masło. Smażyć na dobrze rozgrzanej
patelni posmarowanej olejem bądź klarowanym masłem. Grubość w
zasadzie dowolna, ale według mnie im są cieńsze, tym lepiej
smakują. Podawać ze wszystkim, co przyjdzie nam do głowy.
Smacznego!
No i pomysł na dzisiejszy obiad jest :) Dzięki.
OdpowiedzUsuńSmacznego życzę :3
UsuńSzukałam tego typu przepisu na naleśniki wielozadaniowe i ten sprawdził się znakomicie, są jak mgiełka. Dziś jako dodatek wygrywa nutella i jagody. :D
OdpowiedzUsuńZaheel
Jak na razie nie znalazłam nikogo, komu by nie smakowały :D
UsuńMyślę, że ciężko będzie kogoś takiego znaleźć. A tymczasem będę przepisem "zarażać" dalej. :D
UsuńZah