Zastanawialiście się
kiedyś zapewne (tak jak ja zresztą) jak podać takiemu małemu
człowiekowi, który nie ma zielonego pojęcia do czego służy
łyżka, taką na przykład kaszę mannę? Większy młodociany, taki
na przykład dziesięcio-jedenastomiesięczny zapewne wpadł już na
to, że można oblizać paluszki i generalnie całą rękę, a nawet
zanurzyć twarz w misce :D Młodszy młodociany zwykle jeszcze o tym
nie wie i większość płynnego dania przecieka mu przez palce i
ląduje wszędzie, tylko nie w brzuchu. Dla starych wyjadaczy BLW
poniższy przepis nie będzie, żadnym odkryciem, nawet moja mama
mnie uświadomiła, że to patent stary jak świat. Natomiast świeżym
mamom może się przydać koncept kaszo mannowych kosteczek. Można
je zrobić z samej kaszy manny i podać z jogurtem naturalnym i
owocami, a można pokusić się o szaleństwo i do wody dodać
różnokolorowe dżemy, zrobić dzień kostek fioletowych (z jagodami
albo konfiturą z czarnej porzeczki) i dzień kostek różowych (z
malinami), dzień kostek żółtych (z jabłkiem), a nawet kostek
zielonych (z kiwi czy bananem i pietruszką albo jarmużem :D ).
Tęczowe kostki z
kaszy manny
- 1 szkl. wody
- 5 płaskich łyżek kaszy manny
- dowolny dżem/owoce
- ewentualnie 1-2 daktyle
Wodę zagotować samą
bądź z dodatkiem dżemu lub świeżych owoców, ewentualnie można
wkroić daktyle, żeby było słodsze. Do suchej kaszy manny dodać
trochę zimnej wody i wlać do wrzątku. Gotować przez 2-3 minuty,
ciągle mieszając, żeby się nie przypaliła, masa będzie bardzo
gęsta.
Kaszę mannę przełożyć
do miseczki i odstawić do wystygnięcia w chłodne miejsce.
Następnie wyjąć na talerzyk i pokroić w kosteczkę bądź dowolne
inne kształty. Podawać same bądź z jogurtem naturalnym albo
serkiem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz