Dziś rynek planszówkowy oferuje nam tyle pozycji, że aż nie wiadomo co kupić. Ja zachęcam gorąco po pierwsze do Kragmorthy, planszóweczki bardzo przyjemnej i prostej. Wcielamy się bowiem w postacie malutkich i kolorowych goblinów, które próbują wykraść magiczne księgi z biblioteki mrocznego i przerażającego Rigora Mortisa (znający łacinę będą mieli ubaw przy jego imieniu). Żeby jednak nie było tak prosto, w czasie wycieczki po bibliotece można się natknąć na rzeczonego jej właściciela i zarobić tzw. krzywe spojrzenie, właściciel goblina, którego trafiło takie spojrzenie otrzymuje kartę z zadaniem, np. musi do końca gry stać na jednej nodze, albo trzymać kartę między przedramionami, albo mieć otwarte usta, albo wytknięty język. Kart jest sporo, a zadania są na tyle wymyślne, że powinny szybko i przyjemnie rozluźnić imprezę, jako psycholog mogę też powiedzieć, że Kragmortha świetnie integruje grupę osób, które dopiero się poznały.
Po drugie chciałam zaproponować Wam planszówkę nieco bardziej familijną, a mianowicie Faunę. Gierka występuje w dwóch odsłonach, dla graczy starszych i młodszych, a różni się powszechnością występujących w niej zwierzątek, bo w końcu większość zna słonia, ale kto słyszał o pangolinie? Tak więc zwierzątka w wersji dla dzieci są dobrze przez wszystkich znane i łatwo można ocenić jaka jest długość ich ogona, gdzie występują i jak są ciężkie. Bo generalnie o to właśnie chodzi, obstawiamy wielkość i długość zwierzątka w kilku kategoriach, do tego jeszcze zaznaczamy miejsce jego występowanie na wielkiej mapie świata. Może być to bardzo przyjemny sposób na uczenie się nazw kontynentów i krajów, a do tego jeszcze zwierzątek. Geografia i biologia podane w niesamowicie przyjemny sposób, a do tego idealnie nadaje się jako partygame, bo jest prosta i całkiem zabawna. Przy okazji gracze mogą się też pobawić w Krystynę Czubównę, czytając fragmenty tekstu opisującego poszczególne zwierzątka.
A teraz przechodzimy już do przepisu, pomysł autorstwa mojej kochanej mamy, przepyszne kapuśniaczki do czerwonego barszczu. Jest to już druga po pasztecikach propozycja dodatku do tej zupki i czas chyba na to, by pokazać sam barszczyk. Pomyślę nad tym :]
 Kapuśniaczki
- 80g drożdży
 - 1 łyżeczka cukru
 - 1 żółtko
 - 1 jajko
 - 200g masła/margaryny
 - 5 łyżek kwaśnej śmietany
 - 5 łyżek mleka
 - 500g mąki
 
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku, dosypać łyżeczkę cukru i dwie łyżki mąki, lekko zamieszać, żeby wszystko się połączyło i odstawić pod przykryciem na ~15 minut. Po tym czasie w drugiej misce przygotować mąkę i wlać do niej przygotowany zaczyn, po krótkim zagniataniu dodać jajko z żółtkiem i śmietanę, na koniec miękkie masło. Zagniatać przez ok. 10 minut, bądź miksować delikatnie mikserem przez 5. Odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.
  - 1 kg kapusty kiszonej
 - 1 duża cebula
 - 300-400g gotowanego mięsa drobiowego bądź wieprzowego
 - 2-3 łyżki bułki tartej
 - 200g pieczarek
 - ew. suszone grzyby
 - pieprz, sól, gałka muszkatołowa
 
Kapuste należy dobrze odsączyć, pokroić i przegotować przez ~2h. W tym czasie można przygotować mięso, zmielić je, dorzucić bułki tartej i przyprawić do smaku. Pieczarki pokroić raczej drobno i podsmażyć. Wszystko wymieszać razem, dodając  ewentualnie suszone grzyby, jeśli ktoś takowe posiada.
 
Przygotowane wcześniej ciasto podzielić na dwie części i z każdej utoczyć wałeczek, odcinać po plastrze ciasta, nakładać na środek rozwałkowanego placuszka łyżkę, bądź nawet więcej, farszu i zlepić brzegi. Można też rzeczone brzegi „zawinąć” w kilku miejscach, jak przy klasycznych pierogach, będą wtedy ładnie się prezentować.
 
Piec w temperaturze 160 C przez 25 minut, pod koniec, na pięć ostatnich minut można przełączyć piekarnik na tryb termoobiegu, ładnie się wtedy zarumienią.
 
Smacznego!
Te kapuśniaczki są bardzo apetyczne. Chętnie bym skosztowała, ale do pieczarkowej którą mam dziś na obiad to chyba za bardzo nie pasują ;)
OdpowiedzUsuńMmm, o tak, takie kapuśniaczki mogą mi się snic po noacach, to będą najpiękniejsze sny :)
OdpowiedzUsuńJaj, uwielbiam kapuśniaczki. A te wyglądają po prostu cudnie. Zrobię, a co :)
OdpowiedzUsuńAż chyba zrobię sobie takie kapuśniaczki. Też jestem fanką fantastyki, ale od gier planszowych wolę te na PC, choć jeśli nadarza się okazja zagrania w planszówkę nie odmawiam. Te gry, które zaprezentowałaś zapowiadają się ciekawie, może kiedyś dane będzie mi w nie zagrać:)Świetne zdjęcie profilowe:) Ave!
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie! Aż zazdroszczę takich pyszności :)
OdpowiedzUsuńTakie kapuśniaczki to jest właśnie to co często kupuję sobie na uczelnie jako przekąska, więc ich domowej wersji chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kapuśniaczki. Wyglądają baaardzo smacznie :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Kapuśniaczki cudne :)) a i cieszy mnie, że jakaś kobieta prócz mnie lubi się parać wszystkim, co się tyczy fantasy ;P
OdpowiedzUsuń