Jako przeciwwaga dla wielu postów dotyczących pączków i faworków, tłuściutkich, pysznych, przesłodkich i idealnych na Tłusty Czwartek, postanowiłam pokazać Wam dzisiaj przepis na coś lekkiego, kremowego i bajecznie smacznego. Plan na upieczenie sernika kawowego wisiał nade mną już od miesiąca, ponieważ mam w domu szczęściarza, urodzonego 29 lutego i chciałam, żeby poczuł się jeszcze bardziej wyjątkowo i zapomniał, że właściwie to w tym roku jeszcze nie ma urodzin (mój prawie siedmiolatek). Sam sobie wybrał ciasto z zaproponowanych przeze mnie kilku pyszności.
Nie obeszło się jednak bez przygód. Pierwsze podejście do sernika odbyło się w poniedziałek. Spód wyszedł pyszny, masa serowa jeszcze lepsza, delikatna, kremowa, słodziutka, ale w przyjemny, łaskoczący w podniebienie sposób. Byłam bardzo zadowolona z siebie. Niestety po wstawieniu tortownicy do piekarnika, dosłownie po paru minutach, tortownica zaczęła przeciekać... Dym buchnął na całe mieszkanie, ponieważ tortownica stała na kratce, nie na blasze, więc ta pyszna masa serowa ściekała prosto na dno piekarnika. Byłam na siebie strasznie zła i zdeterminowana, żeby następnego dnia zrobić drugie podejście, ale tym razem w keksówce. Na zdjęciach możecie zobaczyć efekty mojej determinacji, żałujcie że nie macie jak spróbować. Przepis zaczerpnęłam z bloga Eksplozja smaku.
Sernik kawowy
- 180g ciasteczek Digestive
- 85g roztopionego masła
- 25g cukru
- 2 łyżki espresso
- 500g serka śmietankowego
- 100g brązowego cukru
- 2 jajka
- 150g śmietany kremówki
- 2-3 łyżki espresso
Herbatniki pokruszyć na drobno, wymieszać z cukrem, dwoma łyżkami kawy oraz roztopionym masłem. Powstałą w ten sposób masą wyłożyć dno foremki. Następnie zmiksować serek razem z brązowym cukrem, dopóki się nie połączy na gładko. Następnie dodać po kolei jajka, a na samym końcu śmietanę i kawę. Serowy krem jest bardzo delikatny i lekko słodki. W następnej kolejności należy przelać ją na spód z ciastek. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 C na 40 minut. Po ostudzeniu (dobrze zostawić sernik jeszcze na jakiś czas w piekarniku) wierzch posypać kakaem.
Smacznego!
Ojej, aż się przestraszyłam:)
OdpowiedzUsuńAle ciesżę się, żę mimo tej wybuchowej przygody nie zrezygnowałaś i zrobiłaś drugie podejście. Serniczek wygląda wspaniale, aż przypomniał mi się ten smak:)
ja bym chętnie zamiast pączka zjadła dziś taki właśnie sernik, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://niebieskapistacja.blox.pl/html
Wspaniały! A przeciekające tortownice znam z doświadczenia. Bardzo nieprzyjemna sprawa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też wczoraj opublikowałam przepis na sernik i pączków nie piekłam. Pamiętam też mój sernik czekoladowy z czereśniami i migdałowym spodem, który przy wyjmowaniu rozbryzgał się w piekarniku i na całą kuchnię po tym, jak puściła obręcz tortownicy...
OdpowiedzUsuńKawowe też uwielbiam, zresztą w ogóle serniki to najlepsze ciasta na świecie...
I tu się zgodzę w pełnej rozciągłości! Moja przyszła teściowa robi cudowny, wspaniały sernik. Przez ostatnie święta żywiłam się głównie nim i z tego co wiem zjadłam sama pół blachy ^^
OdpowiedzUsuńsernik i kawa, do tej pory znałam osobno, ale połączyć te dwie pyszności, mniam!
OdpowiedzUsuńuroczy ten talerzyk, trochę jak muchomorek ;)
pozdrawiam ciepło!
Sernik - boski absolutnie i z przygoda w tle - moze powinien sie nazywac - kawowo - kawalowy? Haha... :))
OdpowiedzUsuńJa serników nie lubię, ale na kawowy jestem gotowa się skusić, bo wszystko co kawowe uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńsernik wygląda zachęcająco, a do tego smak kawy w sernikach to chyba mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńsernik zachwycający. talerz w kropki też.
OdpowiedzUsuńZ ciast zawsze wybieram sernik ewentualnie jabłecznik. Z kawą jeszcze serniczka nie jadłam, no chyba, że kawę popijałam. Fajne połączenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Jeszcze nie jadłam kawowego:)
OdpowiedzUsuńWow, ale zdjęcia! jestem za!;-))))
OdpowiedzUsuń