Dziś króciutko i na temat, moje cupcakes, które prezentowałam jakiś czas temu, goszczące na moim stole z okazji ślubu cywilnego, wygrały konkurs! Zapraszam wszystkich do komentowania i podziwiania na stronie współautorki konkursu, jej wersji mojego przepisu. Wystarczy kliknąć! A poniżej kilka zdjęć przypominających o tym jak wyglądały cupcakes na naszym przyjątku.
07 września 2011
05 września 2011
Węgry: Gundel palacsinta
Gundel palacsinta
(porcja dla 2 osób)
- 4 naleśniki (np. z TEGO przepisu)
Farsz:
- 100g orzechów włoskich
- 5 łyżek rodzynek
- skórka otarta z jednej cytryny
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1/2 szkl. cukru pudru
- 5 łyżek śmietany 30% (ja użyłam kwaśnej 18% i też wyszły przepyszne)
- 1 kieliszek rumu
- 2 łyżki masła
Sos czekoladowy:
- 50g gorzkiej czekolady
- 2 łyżki śmietany kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- kieliszek rumu
Orzechy zmielić na drobno, rodzynki sparzyć. Wszystkie składniki na farsz wymieszać na jednolitą pastę i posmarować nią każdy naleśnik, warstwa będzie raczej cienka. Naleśniki zwinąć w ruloniki i włożyć do naczynia żaroodpornego, wierzch każdego posmarować masłem. Zapiekać w temperaturze 180 C przez ok. 15-20 minut. W tym czasie rozpuścić na parzę czekoladę, wmieszać delikatnie śmietanę, cukier i rum. Sos powinien być gładki i lśniący, niezbyt gęsty. Po wyjęciu naleśników z piekarnika, polać je sosem i podawać na ciepło.
Smacznego!
Etykiety:
bakalie,
czekoladowe,
desery,
orzechy,
placki i naleśniki,
podwieczorki,
proste,
śniadania,
z rumem
02 września 2011
Węgry: Leczo oraz recenzja Długiego Weekendu

Żeby jednak nie było całkiem niekulinarnie, rozpocznę dzisiejszym wpisem węgierski miesiąc, ponieważ obok włoskiej kuchni węgierska jest jedną z naszych najbardziej ulubionych. Dodatkowym powodem jest oczywiście sezon na paprykę, które to warzywko jest niemalże podstawą kuchni tego kraju. Obok papryki na węgierskich stołach króluje także mięso wieprzowe, a wraz z nim cebula. Najsłynniejszą potrawą jest natomiast leczo, określane często jako gęsta zupa i tak też ja je postrzegam, czasem natomiast leczo określa się mianem gulaszu, choć nie wiem do końca z jakich powodów. Tradycyjnie bowiem do lecza nie dodaje się mięsa, ale wyobraźcie sobie mężczyznę, szczególnie mojego mężczyznę, który dostaje pod nos miskę papryki i pajdę chleba, a zrozumienie dlaczego odstąpiłam od tradycji. Bardziej słowiański dodatek kiełbasy uważam za całkiem trafne uzupełnienie tej doskonałej potrawy. A zatem zapraszam na wspaniałą węgierską zupę paprykową, która w okolicach sierpnia i września zawsze królowała w moim domu.
Leczo
- 5 czerwonych papryk
- 2 zielone papryki
- 2 żółte papryki
- 3 cebule
- 0,5 kg pomidorów
- 300g cukinii
- 0,5kg kiełbasy
- po łyżeczce słodkiej i ostrej papryki
- sól i pieprz
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)