Co dzieci jadają w Dzień Dziecka? Hm? Oczywiście, że słodycze! A jakże, całe starty batoników, czekoladek i ciasteczek piętrzące się obok kolorowych i gadających zabawek. Jeśli kogoś z lekka przeraża taka wizja, zapraszam do zapoznania się z alternatywą. Mnie te muffiny urzekły i skradły moje serce. Są przepyszne i bez trudu dorównują swoją smakowitością popularnym smakołykom. Można je piec na co dzień i od święta, bez większych wyrzutów sumienia.
Muffiny jaglano-sezamowe
- 3/4 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej
- 1/2 szkl. tahini
- 1/2 szkl. syropu z daktyli (szklanka suszonych daktyli namoczona w gorącej wodzie przez co najmniej godzinę, odsączone i zblendowane)
- 1 jajko lub banan (albo obydwa ;) )
- 3 czubate łyżki mąki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- garść rodzynek
- amarantus ekspandowany (u mnie w melasie)
Kaszę jaglaną zblendować dokładnie z tahini i syropem daktylowym. Dodać jajko albo rozgniecionego banana (ja wrzuciłam obydwa), dosypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, a po dokładnym wymieszaniu, na koniec, wrzucić rodzynki. Ciasto nakładać do papilotek bądź foremek silikonowych do 3/4 wysokości i posypać amarantusem (może być też sezam, mak albo cokolwiek innego przyjdzie wam do głowy). Piec 35 minut w 180 stopniach celcjusza (do suchego patyczka). Powinny mieć złoty kolor.
Smacznego!
wspaniałe mocno sezamowe muffinki!
OdpowiedzUsuńBardzo sezamowe, to fakt :)
Usuń