10 lutego 2015

Naleśniki Gordona Ramsay’a


Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą że jestem nieuleczalną naleśnikoholiczką. Uwielbiam naleśniki i placki w każdej formie i mam już na koncie naprawdę pokaźną liczbę wypróbowanych przepisów. Na początku byłam przeświadczona, że naleśniki to grube placki z jabłkiem, bo tylko takie jadało się w moim domu – moja mama nigdy nie nauczyła się smażyć cienkich naleśników. Dopiero koleżanki uświadomiły mnie, że jestem w błędzie i w wieku trzynastu lat odkryłam świat najlepszego dania pod słońcem. Dziś mając trzydzieści lat, rozumiem drobne różnice między racuchami, naleśnikami, plackami i pankejkami, kochając jednocześnie wszystkie z nich pod każdą możliwą postacią. Mam też swój ulubiony przepis, który modyfikuję na wiele różnych sposobów i nigdy mnie jeszcze nie zawiódł. Poznałam go oglądając jeden z setek programów kulinarnych, prowadzony tym razem przez Gordona Ramsaya. Bardzo lubię jego kuchnię, prostą i finezyjną jednocześnie, jego mocny charakter widać niejednokrotnie na talerzach, które serwuje. Jego naleśniki są zaś pyszne, cieniutkie i delikatne, cudownie puchate, pasujące zarówno do słodkich wypełniaczy, jak i wytrawnych. Polecam go całym serduchem i na blogu postaram się wam zaprezentować kilka moich ulubionych wariacji na jego temat (głównie jeśli chodzi o rodzaj użytego mleka oraz mąki). Na pierwszy rzut jednak klasyczny, podstawowy i pierwotny przepis, który wychodzi zawsze.



Na zdjęciach wersja słodka z serkiem śmietankowym i dżemem truskawkowym zaserwowana małej Tosi oraz wersja z pieczonym kurczakiem, startym żółtym serem i sosem czosnkowym, zaserwowana małżonkowi, który bez mięsa obiadu sobie nie wyobraża.



Naleśniki Gordon'a Ramsay'a

  • 300ml mleka
  • 2 jajka
  • 125g mąki pszennej
  • 30g rozpuszczonego masła

Mleko z jajkami zmiksować, aż zaczną się lekko pienić, wsypać partiami mąkę, cały czas miksując (bądź ubijając trzepaczką). Na koniec cieniutką stróżką wlać masło. Smażyć na dobrze rozgrzanej patelni posmarowanej olejem bądź klarowanym masłem. Grubość w zasadzie dowolna, ale według mnie im są cieńsze, tym lepiej smakują. Podawać ze wszystkim, co przyjdzie nam do głowy.
Smacznego!



5 komentarzy:

  1. No i pomysł na dzisiejszy obiad jest :) Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukałam tego typu przepisu na naleśniki wielozadaniowe i ten sprawdził się znakomicie, są jak mgiełka. Dziś jako dodatek wygrywa nutella i jagody. :D
    Zaheel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie znalazłam nikogo, komu by nie smakowały :D

      Usuń
    2. Myślę, że ciężko będzie kogoś takiego znaleźć. A tymczasem będę przepisem "zarażać" dalej. :D
      Zah

      Usuń