Bardzo lubię romantyczne, lekkie desery. Takie na jeden kęs w towarzystwie lampki wina i dobrego filmu. W związku z tym postanowiłam zrobić coś z zawartością zamrażarki, czyli truskawkami i wykombinować jakiś pyszny deserek. Ostatecznie uzyskałam coś niezwykle prostego i przesmacznego. Najlepiej smakuje po godzinnej sesji na basenie, taki wysiłek bardzo zaostrza apetyt na smakołyki. Dodam jeszcze, że taki deser spełnia rolę wspaniałego afrodyzjaku.
Deser truskawkowy
- 250 ml śmietany 30%
- 0,5 kg mrożonych truskawek
- 4 łyżeczki cukru pudru
Truskawki wrzucić do rondelka i na średnim ogniu podgrzewać aż większość z nich będzie w miarę miękka. Zdjąć rondelek z ognia i za pomocą blendera zmiksować truskawki na delikatny mus. Jeśli nie są dostatecznie słodkie, można dodać 1-2 łyżeczki cukru pudru.
Śmietanę ubić na sztywno, dodać cukier puder, ilość zależy od tego jak słodką bitą śmietankę lubimy. Do kieliszków lub miseczek wlać jedną łyżkę musu truskawkowego, a następnie łyżkę bitej śmietany, potem znowu mus i śmietana, aż do wyczerpania wszystkich składników.
Deserki wstawić do lodówki na ok. 1 godzinę. Podawać udekorowane rurkami deserowymi lub z innymi, ulubionymi dekoracjami.
Smacznego!
Jak na deser przyrządzony z mrożonych truskawek trzeba przyznać, że ma ładny kolor.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie marzy mi się taki deser
OdpowiedzUsuńjak powiało latem...przepysznie
OdpowiedzUsuńach, te wakacyjne truskawki ;]
OdpowiedzUsuńbardzo fajny deserek.
slinka cieknie na sam widok tej czerwonej pysznosci:)
OdpowiedzUsuńAfrodyzjak? To mnie tu przede wszystkim zainteresowało ;)
OdpowiedzUsuń